czwartek, 31 grudnia 2009

Do zobaczenia.

Ten wpis jest przypomnieniem wpisu z 2 grudnia br - jest ostatnim wpisem pod tym adresem.
Przenoszę się na:
http://stelterbadminton.wordpress.com/.
Do zobaczenia !

Na nowy rok 2010.

Przyłączam się do życzeń noworocznych dr Zdzisławy Kobylińskiej [dr nauk humanistycznych na Wydziale Nauk Społecznych UWM, etyk, poseł na Sejm III kadencji, publicystka]:

Aby odszedł rząd Tuska – bo nie będzie co włożyć do garnuszka.
Aby odszedł Obama – bo dla Ameryki to jest blamaż.
Przestroga dla Putina – niech wie, gdzie się zgina dziób pingwina.
Drogim feministkom – męża i dzieci przy domowym ognisku
Pani Alicji Tysiąc – radości ze swej córki tysiąc.
Panu premierowi – kubeł wody dla ochłody.
Gejom i lesbijkom – aby wreszcie ktoś normalny ich wyściskał.
A Księdzu Polakowi Tomaszowi – niech się nad sobą zastanowi.

A nam wszystkim – dystansu i humoru wobec świata horroru :-)

źródło [cały artykuł] - http://www.niezalezna.pl/article/show/id/29131



A ode mnie:

- Mirowskiemu - dalszego zmniejszania deficytu budżetu Polskiego Związku Badmintona,

- zarządowi i komisji rewizyjnej PZBad-u - aby uświadomili sobie, że nie są tylko od przyglądania się poczynaniom prezesa.

środa, 23 grudnia 2009

Życzenia

wtorek, 8 grudnia 2009

Znakomita sytuacja finansowa PZBad.

Prezesura Mirowskiego to jednak dobra rzecz. Jak wiemy,odkrył w swoim czasie ogromną zapaść finansową PZBad-u, którą odziedziczył po prezesce Ślawskiej-Szalewicz. Wiemy również, że nie jest to spadek po Ślawskiej-Szalewicz, lecz po księgowej, pracownicy biura kierowanego przez Ślawską-Szalewicz, sekretarza generalnego. Wynika z tego , że prezeska nie potrafiła nadzorować pracownicy - sekretarza generalnego.

Dziś spotykam się z symptomami radykalnej poprawy finansów Związku. Obserwuję to na przykładach zbędnych wydatków.

Bo kto może pozwolić sobie na zbędne wydatki ? Kto może pozwolić sobie na pewną formę rozrzutności, nieliczenia się z "każdym groszem" ? Odpowiedź jest oczywista - tylko ten kto pieniędzy ma tak dużo, że nie musi się liczyć z zasadami rozsądnej, oszczędnej, gospodarki finansami związku. Ba, przez moment przeszyła mnie olśniewająca myśl, że mój związek jest bogatszym nawet od PZPN-u. Wobec tego pozostaje jedyny wniosek - znakomita sytuacja finansowa PZBad-u jest efektem prezesury Mirowskiego.

Teraz do rzeczy, czyli do zbędnych wydatków PZBad-u.

4-go listopada br. zwróciłem się do Związku:

Witam,
brak odpowiedzi na pytanie z dnia 21.10.2009 r. wymusza na mnie przypomnienie, że pytanie zadałem w trybie przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej, a odpowiedź może być udzielona elektronicznie na adres pytającego.
Pozdrawiam
Prezes Zachodniopomorskiego Związku Badmintona
MARIAN HENRYK STELTER
trener klasy mistrzowskiej w badmintonie


I tu spotkała mnie niespodzianka. 25-go bm. Poczta Polska dostarczyła mi odpowiedź PZBad-u listem poleconym. Koszt opłaty listu wyniósł 5,65 zł. Koszt wysłania informacji listem elektronicznym byłby zdecydowanie niższy. To jest pewnik. Pewnika nie trzeba udowadniać.

Tego samego dnia, czyli 4-go listopada zadałem PZBAD-owi inne pytanie:

Witam,
brak odpowiedzi na pytanie z dnia 21.10.2009 r. wymusza na mnie przypomnienie, że pytanie zadałem w trybie przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej, a odpowiedź może być udzielona elektronicznie na adres pytającego.
Pozdrawiam
Prezes Zachodniopomorskiego Związku Badmintona
MARIAN HENRYK STELTER
trener klasy mistrzowskiej w badmintonie


I co ? I znowu rewelacja ! PZBad wysłał za pośrednictwem Poczty Polskiej następny list polecony, zawierający odpowiedź na pytanie. Koszt poniesiony przez PZBad wyniósł 5,80 zł.

"Grosz do grosza, będzie pół trzosa" [źródło: Nowa księga przysłów polskich. Tom I. Krzyżanowski i in. 1969].

Dalszych przykładów nie będę przytaczał, choć zebrała się ich już spora ilość. Szkoda mi, przede wszystkim, cierpliwości P.T. Czytelników.

Pozostaje mi jedynie tą drogą, czyli publicznie, skierować wniosek do Komisji Rewizyjnej, aby przyjrzała się i przeanalizowała czy nie dochodzi do ponownej [śladem Ślawskiej-Szalewicz], choć innej w formie, niegospodarności w PZBad-zie.

A może rzeczywiście jest tak rewelacyjnie, jak pisałem na wstępie ? Tylko dlaczego wobec tego zawodnicy na ważne turnieje zagraniczne wysyłani są bez trenera ?

"Kto rozrzuca grosze, zmarnieje po trosze" [źródło: Nowa księga przysłów polskich. Tom I. Krzyżanowski i in. 1969].

środa, 2 grudnia 2009

http://stelterbadminton.wordpress.com/

Moich Szanownych Czytelników zawiadamiam, że przenoszę swojego bloga na wordpress.com.
Do 31 grudnia 2009 r. będę dokonywał wpisów pod dotychczasowym i pod nowym adresem.

Mój nowy adres:
http://stelterbadminton.wordpress.com/.

Pod nowym adresem mam więcej możliwości technicznych. To jest przyczyna zmiany adresu mojego bloga.

Do zobaczenia więc pod nowym adresem:
http://stelterbadminton.wordpress.com/.

wtorek, 10 listopada 2009

Była i się zmyje ? Był i się zmył !

11 listopada obchodzimy Dzień Niepodległości. Niepodległości odzyskanej w 1918 roku.

Jak to mówił Józef Piłsudski: “…Podczas kryzysów strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym…”

Nasi politycy, uprawiający klientelizm polityczny, “w te pędy” popędzili w ramiona euro-landu sterowanego przez jednego z naszych wrogów strategicznych. Od 1 grudnia 2009 r., a więc po 21 latach pełnej niepodległości, 6 latach niewoli niemieckiej, a następnie 44 latach okupacji sowieckiej i pozorowanej niepodległości przez lat 10, znowu będziemy podlegli Wielkiemu Bratu, tym razem - europejskiego związku republik [regionów] socjalistycznych pod wodzą Niemiec.

To , że Niemcy i Rosja dogadywali się ze sobą, dogadują się i będą dogadywać się w przyszłości na niekorzyść naszego kraju, również przewidział Marszałek. Przewidział to w problemie “dwóch krzeseł”. Krzeseł, z których jednym są Niemcy, a drugim Rosja. Krzeseł, z których spadniemy. Wiedząc to, można było podejmować kroki zapobiegawcze. Bez klientelizmu politycznego. Takie kroki Piłsudski, póki żył, podejmował.

Traktat lizboński pozbawia Polskę niepodległości. “Dziwnym trafem” nasze władze polityczne nie zastrzegły sobie pierwszeństwa prawa Rzeczypospolitej Polskiej przed prawem brukselskim [tzw. "unijnym"]. Nie zapomniały zrobić to Niemcy. Są zabezpieczone. Mogą więc w skrajnym przypadku uzyskać wpływ [wyrokiem sądowym niemieckiego sądu] na np. terytorium RP. Koncert życzeń i miłe dla ucha słówka, wygłaszane np. w Berlinie z okazji obalenia muru berlińskiego, nie pomogą. W ostatecznym rozrachunku liczy się wyłącznie pragmatyka. Taka jak np. Nord Stream.

Pod hasłem poprawiania sprawności parlamentarnej mamy martwy system polityczny – praktycznie żadna inna partia polityczna, po za obecnymi w sejmie, nie ma szans na znalezienie się tam – z prozaicznej przyczyny -systemu finansowania partii politycznych. Wszystkie one, te partyjki, parły i prą do Brukseli. Może jakaś posadka się trafi ?

Piłsudski w takim przypadku mówi wprost: “…Nie ma lepszej pożywki chorobotwórczej dla bakteryj fałszu i legend, jak strach przed prawdą i brak woli…” Jak sobie poradzić z tym problemem, problemem politycznych miernot i klientelistów ? Też prosto – “…Bić kurwy i złodziei, mości panowie…” Oczywiście – nie dosłownie.

A co to, o czym napisałem, ma wspólnego z badmintonem ? Otóż ma związek przez jeden z cytatów Józefa Piłsudskiego, ten ostatni. W 2008 roku korespondowałem z PZBad-em, w imieniu którego wypowiadało się “zbrojne ramię prezesa Mirowskiego” – Włostowski, ówczesny sekretarz generalny. A było to tak:

Pisze Włostowski:

Szanowny Panie Marianie Henryku,

Jak widzę nie ustaje Pan w staraniach poszukiwania przysłowiowej „dziury w całym”. Osobiście podziwiam ludzi działających chęcią podpalania wszystkiego dookoła – bez powodu. To takie typowo Polskie….

W kontekście pytania … winny jestem wyjaśnienie. 22 września 2007 roku w siedzibie PKOL miał miejsce NADZWYCZAJNY ZJAZD DELEGATÓW POLSKIEGO ZWIĄZKU BADMINTONA, którego celem było li tylko i wyłącznie zmiana statutu PZBad, a konkretnie dostosowanie go do stosownych zapisów ustawy o sporcie kwalifikowanym. W związku z powyższym zostali zaproszeni li tylko i wyłącznie delegaci, którzy zostali wyłonieni podczas Krajowego zjazdu delegatów PZBad, którego celem było wyłonienie władza PZBad na IX kadencję ze stycznia 2005 roku.

Protokoły z zebrań zarządów są dokumentami wewnętrznymi PZBad i są dostępne jedynie w formie papierowej możliwej do wglądu tylko i wyłącznie w biurze PZBad. Biuro nie dysponuje budżetem na kopiowanie i wysyłanie tych dokumentów. W związku z powyższym w przypadku zainteresowania ową dokumentacją zapraszam Pana do biura PZbad gdzie będzie miał Pan możliwość zapoznania się z nimi.

P.S. Sugeruję ponadto wykorzystać wakacje na regenerację sił przed nowym sezonem. Niczym nie uzasadnione wszczynanie zamętu jest przeciwskuteczne. Polecam dopingowanie naszych olimpijczyków. Z moich informacji wynika że mecze będą transmitowane na żywo we wczesnych godzinach rannych. Może tego rodzaju aktywność będzie dla Pana interesująca.

Pozdrawiam,

Bohdan Włostowski

General Secretary

Polish Badminton Association


Niestety, była to wymijająca odpowiedź, dlatego moje stanowisko było następujące:

Szanowny Panie,
nie interesuje mnie Pańska opinia na mój temat.
Interesuje mnie informacja publiczna.
Wykazałem cierpliwość. Ba, wykażę jeszcze odrobinę cierpliwości. Jeśli do 29 sierpnia br. nie otrzymam żądanej informacji, będzie kolejny pozew. Stosownie do obowiązującego prawa w naszym kraju.

Jak to mówił Piłsudski ? POLSKA TO WIELKI KRAJ, TYLKO LUDZIE KURWY. Zgadzam się z Marszałkiem.

Marian Henryk Stelter
prezes
Zachodniopomorskiego Związku Badmintona


Włostowski zareagował:

Szanowny Panie,

W odniesieniu do cytowanych przez Pana słów Marszałka Piłsudskiego, … wyrażam swoje oburzenie tego rodzaju słownictwem. Słowa te, są w moim odczuciu przekroczeniem norm obowiązujących w naszym kraju i odbieram jako obelga względem mnie.

W związku z powyższym, w terminie do 30 listopada oczekuje przeprosin. W przeciwnym razie, podejmę stosowne przewidziane Polskim Prawem kroki.

Z poważaniem,

Bohdan Włostowski

General Secretary
Polish Badminton Association


Niestety, nie doczekałem się pozwu. Odnoszę wrazenie, że Włostowski chciał postraszyć prowincjusza z Koszalina. Stało się jak w tytule – był i się zmył, czyli “zbrojne ramię prezesa”, obywatel Włostowski.

Obywatel Włostowski to przykładowy “pryszcz” w odniesieniu do otaczającej nas rzeczywistości.

Rzeczywistości, w której Rzeczpospolita Polska z dniem 1 grudnia 2009 r. straci niepodległość. Trzeba będzie znowu podjąć walkę z zaborcą.

sobota, 17 października 2009

Piktogram BADMINTONA w Igrzyskach Olimpijskich w Londynie w 2012 r.

Komitet Organizacyjny Igrzysk Olimpijskich w Londynie w 2012 roku opublikował piktogramy dyscyplin objętych programem Igrzysk. Organizatorzy zaproponowali 2 wersje piktogramu:

- sylwetkową:



- dynamiczną: