niedziela, 22 marca 2009

Odbył się zjazd....postscriptum.

Dziś coś o sobie. Wziąłem udział w konkursie popularności. Formalnie były to wybory do władz statutowych.

Wiedziałem, że nie jestem członkiem "towarzystwa samowybierającego się". Wiedziałem, że nie jestem również akceptowanym przez tychże "towarzyszy".

Stąd wniosek, że start był skazany na niepowodzenie.


Jednak uważam, że zawsze należy podjąć walkę. W końcu jestem trenerem wymagającym walki od swoich zawodników, bez względu na to kto stoi po drugiej stronie siatki. Pewnym jest jedynie to, że stoi tam człowiek. Jeśli stoi, to znaczy, że może popełniać błędy. Więc - walcz. Nawet jeśli przegrasz mecz, będziesz zwycięzcą.

Odniosłem sukces. Uzyskałem 13 głosów poparcia. Wygrałem w punktacji. W punktacji jakościowej - równoważnej z najmniejszą liczbą głosów poparcia. SUPER !!!

Co na to rzecze Lao Tse ?
Lao Tse rzecze:


Jeśli się nie będzie
ludzi wybitnych stawiać na świeczniku,
to lud nie będzie zawistny.

Jeśli się nie będzie cenić rzadkich dóbr,
to lud nie będzie kradł.


Jeśli się nie będzie wystawiać
na widok publiczny drogocenności,
to lud nie będzie się burzył.

Mędrcy kierują się takimi oto zasadami:
- opróżnić umysły, a napełnić brzuchy,
- osłabić ducha, a wzmocnić ciało.

Dzięki temu lud o niczym wiedział nie będzie
i niczego nie będzie pragnął.

Ci, którzy już wiedzą,
nie będą w stanie niczego zdziałać.

Postępować należy tak, aby niczego nie robić,
a wtedy panował będzie ład.


Tako rzecze Lao Tse.

1 komentarz:

  1. Szanowny Panie Marianie

    Od dłuższego czasu śledzę niniejszego bloga. Z czystej ciekawości, ponieważ będąc z Panm po jednej stronie barykady, interesują mnie poglądy innych, zwiąanych z badmintonem ludzi.

    Przyznaję, iż argumenty które Pan przytacza są logiczne, a wwód który Pan prowadzi nie jest pozbawiony sensu. Pytanie które mi się nasówa to: i co z tego? Jaką skuteczność bądź jaki cel przyświeca Panu?

    To, żw polskim badmintonie dzieje się źle wiemy już nie od wczoraj. To że władze, aktualne i poprzednie majaą więcej błędów niż sukcesów widac gołym okiem. Tylko że nic z tego nie wynika. Pana blog, kilka niezadowolonych na badmintonnews to wszystko na co stać to środowisko. A jak pokazuje ostatni wpis, w konkursie niepopularności, zajął Pan jedne z pierwszych miejsc. Czy takimi metodami możnabadminton zmienić ???

    Życze powodzenia w odkrywaniu prawdy.

    Fan

    OdpowiedzUsuń